Europejska Agencja Kosmiczna snuje plany, o których myśleliśmy dotąd głównie w kategoriach science-fiction. Można o tym poczytać na Onet.pl w artykule Całkiem realne plany budowy bazy księżycowej oraz nieco dłuższym, dotyczącym eksploracji żłóż surowców na… planetoidach przez amerykańskie firmy: Na naszych oczach science-fiction przestaje być fikcją autorstwa Aleksandra Kiszniewskiego.
Szary cień (fragment)
Początek
Obudziłem, obudziłem się na tej zgniłej, śmierdzącej, się śmierdzącej powło… podłodze. Fabryka, fantasmatagoryczne czy coś tam, ten tego, wspomnienia. Nie bieżące, brak marzeń, brak resetu i coś nie tak. Nie umiałem zasnąć, tak, tak, zaraz, nie umiałem i to był początek. Początek czy koniec, nie wiem i wiedzieć nie chcę, nie mogę, nie rozumiem.
Ściana, cegła, żarówka, miłość, nie, miłość nie… bo… bo nie. Jestem tu czy tutaj i na razie generuję dane przy ziemne, jak wstanę, to będą one przyziemne. Mgła zasuwa, zasnuwa, ale i zasuwa po oczach, daje, pędzlem rozmazuje świat, chwilowy, mały, poobstukiwany świat, w tym czymś, gdzie teraz jestem. Czyli gdzie? I po co? Pietuszki?
– Nie! – słyszę głos.
Głosie, kim ty, kurwa, jesteś?
– Wstań! – znowu głos. Wstaję, choć głos nie mówi, jak mam wstać.
– Szybciej! – zaczął mówić jak. Nie mogę szybciej i boję się, że mnie to coś zaraz zajebie przez to wolne wstawanie, przez tę moją wolność czy ucieczkę do wolności, raczej od wolności.
– Szybciej! Bo cię zaraz zajebię przez tę twoją wolność, czyli ucieczkę gdzieś tam – przedrzeźnia mnie głos.
Saltus XV: postapokaliptyczna arena walk
Poniższy tekst opisuje fabularne tło najbliższej edycji manewrów paintballowych SALTUS. Jest to symulacja działań wojskowych, rozgrywana na terenach leśnych o obszarze kilku kilometrów kwadratowych w czasie minimum 24 godzin. Wymaga odpowiedniego sprzętu, przygotowania kondycyjnego i podstawowych umiejętności terenowych. Zasady określone są specjalnym regulaminem, a wydarzenia i zadania przygotowane na podstawie szczegółowego scenariusza. Więcej informacji na temat manewrów można znaleźć tutaj: www.saltus.pl, a na temat ich organizatora – elitarnej drużyny Legion Pretorians – pod adresem: www.facebook.pl/legionpretorians.
* * *
Kalendarz Majów skończył się w zimą 2012 roku. Kalendarz gregoriański, kalendarz cywilazacji XXI wieku, skończył się rok później…
Nie doszło do globalnej wojny nuklearnej, w Ziemię nie uderzył gigantyczny meteoryt, efekt cieplarniany nie stopił lodowców zalewając lądy, trzęsienia ziemi nie zrujnowały wielkich miast a tsunami nie pochłonęło wybrzeży. Kalendarz zakończyła gwiazda, dzięki której go stworzono; miliony żyć ludzkich zakończyła gwiazda, dzięki której te życia mogły się w ogóle rozpocząć. Cywilizację zakończyła gwiazda, dzięki której możliwy był jej rozwój… Continue reading
Tajemnica służbowa (rozdział 5, ost.)
— …i Szef byłby cię zabił, gdyby nie to, że i tak nie wyglądałeś na żywego. Baliśmy się, że zabrakło ci tlenu. Byłeś cały siny.
Spoglądam na porucznik Strauss z lekkim rozbawieniem. Przez otwarte okno wpada do pokoju woń ogrodu. Wiosenny wiatr porusza żaluzjami, a słońce śle ostatnie, białe promienie na ścianę nad moim łóżkiem. Na werandzie kładą się długie, wieczorne cienie.
Tajemnica służbowa (rozdział 4)
Wychylam się z czarnego otworu śluzy, a on znika za mną bezszelestnie. Trochę dezorientujący jest fakt, iż pion zmienił swój kierunek o sto osiemdziesiąt stopni — i w rzeczywistości stąpam nie tyle po podłodze, o ile po suficie ładowni. Ale przyjmuję chwilowo sufit za podłogę — wszak to wszystko jest takie względne. Nad moją głową widzę rozgwieżdżone niebo: pokrywy luku są rozsunięte. Proszę przez kom o światło i pomieszczenie zalane zostaje blaskiem halogenowego reflektora. Przede mną, przycumowany do ścian i podłogi, spoczywa nasz moduł ekspedycyjny. Swoim srebrzystym cielskiem zajmuje większość miejsca w ładowni. Wyobrażam sobie możliwe skutki jego wybuchu — nasz Saggitarius wyglądałby jak ktoś, kto połknął odbezpieczony granat. Nie skończyłoby się chyba na nieszczelnościach.