“Kostka”
Patrzę na swoje notatki ze zdumieniem. I tak samo jak Jerry, nie potrafię odpowiedzieć na proste pytanie…
Kiedy czytam, rolę zakładki w książce pełni czysta kartka papieru A4, a długopis leży zawsze gdzieś w pobliżu. Zazwyczaj takich kartek potrzebuję dwie, może trzy. W przypadku „Kostki” Izy Korsaj wystarczyła mi jedna. Jedna kartka zapisana drobnym pismem. Przemyślenia, spostrzeżenia, „objawienia” podczas czytania. Cytaty.
Z czego to wynika? Ano chociażby z tego, że… Nie było potrzeby notować. Czytając Izę odnosiłam wrażenie, jakbym wchodziła w głąb swojego umysłu, tylko bardziej rozbudowanego, czytelniejszego.
Jasnego, poukładanego umysłu jej bohatera. Continue reading