About A.M. Chaudière

Ruda z wyboru, buntownik też z wyboru. Utopiona w fantasy, zakochana w słowach… Pasjonatka prawdziwego piękna. Fanatyczka pachnącego kwiecia i dobrej herbaty, tej czarnej. Autorka. Kocha życie tak bardzo, jak nienawidzi. Ceni święty spokój i poprawnych politycznie ludzi, szaleństwem nie gardzi. Słowem – architekt. Robienia, nic nierobienia, życia. A przede wszystkim niemożliwych zwycięstw.

„Arisjański fiolet. Cisza” Pola Pane.

mt-b002_

 

 

Tym razem opowiem Wam o czymś bardziej z science fiction. Lubicie kosmos?
Ja lubię.
Pola lubi.
Bo kto nie lubi? ^^
A jeśli chodzi o życie gdzieś tam… Chciałabym wiedzieć, ale tylko wiedzieć, bo mi się prawie jednoznacznie ta myśl z zagładą kojarzy. :D 

Pola pokazuje te dobre strony współdziałania między… Międzyplanetarnego? :D 
Sami przeczytacie. Zapraszam! 

„Arisjański fiolet. Cisza” Pola Pane.

„Jeśli rozpacz jest bez złudzeń, trzeba postępować tak, jakby się miało nadzieję albo się zabić.”
Albert Camus.

Książkę Poli czytałam dwadzieścia dni. Dużo? Mało? W samych wolnych chwilach, oczywiście, co skutkowało tym, że niekiedy nie sięgałam po nią wcale. Czemu od tego zaczynam? Bo to niezłe tomiszcze jest. Niezłe tomiszcze, które czyta się wbrew pozorom szybko, gładko i przyjemnie. Serio. A skoro już skończyłam, to napiszę kilka słów na jej temat i wszystko, co przeczytacie, jest wyłącznie moją opinią, moim wypracowanym przez 400 stron zdaniem. Jak zawsze. Continue reading

“Droga do Domu” Przemysław Żuchowski (księga II)

217998-352x500

Och, jak ja dawno tego nie robiłam! ;) Tak samo dawno, jak dawno mnie tu nie było. Cóż… Nadrobimy :D
Zapraszam do czytania. ^^

Droga do Domu – Przemysław Żuchowski

„Gdzie magia żywą się staje…”

   Przyznać muszę, że powieść Przemka była dla mnie sporym wyzwaniem i… takim samym zaskoczeniem. Niemal nie czytam tego gatunku, po prostu zazwyczaj nie widzę w tym niczego interesującego. Literatura piękna, powieść przygodowa, historyczna, bo przecież mówimy tu o XVII wieku. Dla mnie określenia te kojarzą się z nudą i żmudnym brnięciem przez kolejne strony, bo nie wypada porzucić zaczętej już książki. Podobnie nie jestem miłośnikiem natury. Nie, żebym nienawidziła. „Żyjemy sobie” obok siebie i kiedy nie ma takiej potrzeby – nie wchodzimy w bliższe kontakty. Cóż, każdy robi to, co lubi, podobno. Continue reading

“Maski normalności” Iza Korsaj

Iza Korsaj

Iza Korsaj

„Maski normalności” Iza Korsaj.

Iza nie przepada za tym swoim dziełem i słowa „nie przepada” to łagodne określenie. Jednak Autorzy są dla siebie najsurowszymi krytykami. Zazwyczaj. Bo zdarzają się i zapatrzeni we własną twórczość – choćby była dnem totalnym. Wtedy wychodzi z tego istna tragedia rzucająca cień na kawałek literackiego światka… Ale „Maski…” takie nie są. Nie są dnem, nie rzucają cieni, ba! Pokazują… Prawdę.

„Świat nie znika, kiedy zamykasz oczy.”

Pierwsze odpowiadanie intryguje. Oddaje zwykłą codzienność, realia, w których większość z nas się obraca. Życie – tak po prostu. „Maska normalności”. Jakże sugestywny tytuł! Ten, kto czytał „Kostkę”, zauważy lekkie podobieństwa, ale nie jest to niczym złym. To właśnie Iza. Iza i jej umiejętność tworzenia postaci, kreowania psychiki, dawania lekcji Czytelnikowi. Continue reading

“Kostka” Iza Korsaj.

Kostka

Kostka

“Kostka”

Patrzę na swoje notatki ze zdumieniem. I tak samo jak Jerry, nie potrafię odpowiedzieć na proste pytanie…

Kiedy czytam, rolę zakładki w książce pełni  czysta kartka papieru A4, a długopis leży zawsze gdzieś w pobliżu. Zazwyczaj takich kartek potrzebuję dwie, może trzy. W przypadku „Kostki” Izy Korsaj wystarczyła mi jedna. Jedna kartka zapisana drobnym pismem. Przemyślenia, spostrzeżenia, „objawienia” podczas czytania. Cytaty.
Z czego to wynika? Ano chociażby z tego, że… Nie było potrzeby notować. Czytając Izę odnosiłam wrażenie, jakbym wchodziła w głąb swojego umysłu, tylko bardziej rozbudowanego, czytelniejszego.
Jasnego, poukładanego umysłu jej bohatera. Continue reading

“Bestia” Adrian Atamańczuk.

“Każdy umysł ma granicę, po której przekroczeniu pozostaje tylko obłęd.”

Niełatwo pisze się opinie o takich książkach. Wierzcie lub nie, ale w dalszym ciągu zastanawiam się, jakich użyć słów? Jak je poskładać, aby stworzyły klarowną całość? Co napisać? Przychodzi mi do głowy niezliczona ilość określeń, zwrotów, porównań… i żadnego nie potrafię wybrać.
W każdym razie dłużej zastanawiać się nie będę. Zdążyłam wypić już dwie herbaty, więc teraz spokojnie mogę Wam tutaj pomarudzić :D Continue reading