Nathalie. Opowiadanie w realiach “Niewolnicy” (tom II).

“Cause you gotta look her in the eye
and you gotta love your way of life
cause you gotta guilty, filthy soul
don’t ya know its out of your control”

http://www.youtube.com/watch?v=z1f-8yWhLzw
Nie ma to jak wstęp do opowiadania :D

Wasza A.M.CH., czyli ja (nie mylić z innymi :P) napisała opowiadanie. Znów. Wejdzie mi to w nawyk :D
Tym razem pisane dla rozrywki. Na życzenie pewnej panny, która ujęła to tak: “Rozumiem, że najpierw podarujesz mi nieziemski seks, a potem uśmiercisz?”

Tym słowom oprzeć się nie mogłam :D

Tak powstała “Nathalie”.
Opowiadanie krótkie i erotyczne, bo to jednak seks pełni tam główną rolę. Dlatego kto nieletni – niech się czuje ostrzeżony :D
A w dodatku, według mojej uroczej korektorki (mądrzy się domyślą ^^) infantylne :P Ale takie być miało. Proste, lekkie, błahe, seksualne… Może wyszło, może nie – sprawdźcie sami :P

Ciekawostka.
Tekst przeniesie Was poniekąd do realiów N2. Kto czytał jedynkę, być może się zorientuje. Nie uściślę ram czasowych, nie określę niczego innego. Scena, w którą wejdziecie, będzie w tekście w drugiej części, tylko nieco zmieniona. Odczucia i myśli bohaterów, ich zachowanie, itp. są niemal identyczne.
A i nigdzie indziej nie uświadczycie punktu widzenia Severia :D
To dla Ciebie, Nat ;)

Zapraszam do czytania ;)

 

 Nathalie

Levi rozejrzał się po zadymionym pomieszczeniu. Lubił to miejsce. Jako jedno z niewielu w Adharze miało swój specyficzny klimat. Ciężkie, dębowe stoły, niemalże nieheblowane, takież same bele pod bielonym sufitem oraz filary. Wygodne, skórzane sofy porozstawiane w wybranych kątach wręcz nęciły strudzonych przybyszy, a szeregi barowych stołków umiejscowionych wzdłuż imponującej swą długością lady, zachęcały do spędzenia przy dobrym napitku nawet kilku godzin. Oko dodatkowo cieszyły ładne barmanki, o kobiecych kształtach – nie tych przesadnie wychudzonych, a serwowane jedzenie było proste, ale za to wyborne. Magowie szukający chwili zapomnienia tu właśnie ją znajdywali. Tu też można było skryć się przed światem, zapomnieć o obowiązkach, darować sobie troski i po prostu być. Zanurzyć się we wszechobecnym gwarze, przestać myśleć. Obserwować ludzi pogrążających się marazmie. Jakby karczma miała jakieś magiczne właściwości otumaniające, pozwalające złapać oddech od codzienności często trudnej do zniesienia w Nowym Świecie.

Po to właśnie przyszedł tu Severio. Continue reading

Słaby rynek beletrystyki w Polsce

O mizernym zainteresowaniu Polaków współczesną literaturą piękną i rzadkości zakupów w księgarniach pisze Forbes (link do Biznes.pl). To na pewno niewesołe wieści dla osób marzącym o sukcesie wydawniczym. Ale są też pozytywne akcenty i trochę ciekawostek. Ciekawa lektura i temat do przemyśleń – oby również inspiracja do nowych pomysłów.

Jako uzupełnienie księgarskiej merytoryki biznesowo-handlowej Biznes.pl w połowie grudnia opublikował jeszcze jeden artykuł, zawierający podsumowanie polskiego rynku książki przez Bibliotekę Analiz.

Radosnych Świąt!

stroik_maly

Wszystkim Czytelnikom i Autorom życzę spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia; odpoczynku, radości, spokoju, relaksu, oderwania się od codzienności i znalezienia czasu dla siebie i odnalezienia tego, co dla Was najważniejsze w tych Świętach.

No i życzę Wam, aby Święta i koniec roku, szczególny nastrój i aura tego okresu, natchnęły Was wieloma nowymi pomysłami na opowiadania!

Wszystkiego najlepszego!

Magdalena Woźniak “All inclusive” – z antologii “Lato moralnego niepokoju”

“Lato moralnego niepokoju” teraz czytam i czytać będę przez dłuższy czas. Jest to antologia, nie musimy więc przeczytać jej od deski do deski za jednym zamachem. Zresztą żadnej książki nie musimy, ale przy powieści to niekiedy niemożliwe ;)
Ja wybieram sobie opowiadania (a właściwie dopiero zaczęłam wybierać) i czytam kiedy najdzie mnie ochota.
Nie wystawię też ogólnej oceny, bo trudno byłoby ocenić razem kilkanaście opowiadań różnych Autorów.
Postaram się jednak wstawiać tu sukcesywnie kilka zdań na temat każdego przeczytanego przeze mnie, tym samym uzupełniając moją wypowiedź dotąd, aż uzupełni się ostatecznie ;)

6.12.2013.
Dziś ochota mnie naszła. Z braku czasu (zawsze brakuje mi czasu, ale przed świętami wyjątkowo… chociaż sama zastanawiam się, czy to jest jeszcze możliwe?) nie mogę rozpocząć żadnej innej książki, bo jak wyjadę na te upragnione (co szybko miną) dwa tygodnie, to o czytaniu nie będzie mowy. Chyba, że na moim mądrym phonie – co ostatnio zwykłam czynić – w ukryciu, pod kołdrą, o niewyobrażalnie nieludzkiej porze, w pracy, w galerii na zakupach… :D Przecież każda wolna chwila jest dobra, by pogrążyć się w lekturze! I na wagę złota ;)
“Bestii” ‘to robię’ – wybacz Adrianie! :D Ale to jedyny sposób, by akurat tę książkę targać wszędzie ze sobą. Continue reading

“Arlin” Adrian Atamańczuk.

189410-352x500

“Arlin”

“Istnieją drzwi, których nie należy otwierać. Do innych niebezpiecznie jest się nawet zbliżyć, by ktoś na głos naszych kroków nie otworzył ich od wewnątrz. Nigdy bowiem nie wiadomo, co lub kogo zastaniemy po drugiej stronie”.

Mam sporo do powiedzenia o tej książce… równocześnie nie mając nic, bo prostym językiem i z wiedzą niedorównującą Autorowi opisać jej się nie da.
Pewnym jest, że akurat te drzwi, drzwi do świata Arlin i jej baśni, otworzyć watro, a na zamknięcie ich nie najdzie Was ochota.
Continue reading